„Jezus wziął z sobą Piotra, Jana i Jakuba i wyszedł
na górę, aby się modlić. Gdy się modlił, wygląd Jego twarzy się odmienił, a
Jego odzienie stało się lśniąco białe. A oto dwóch mężów rozmawiało z Nim. Byli
to Mojżesz i Eliasz. Ukazali się oni w chwale i mówili o Jego odejściu, którego
miał dopełnić w Jeruzalem. Tymczasem Piotr i towarzysze snem byli zmorzeni. Gdy
się ocknęli, ujrzeli Jego chwałę i obydwu mężów, stojących przy Nim”.Łk 9
Zastanawiasz się może jak zachować jasny wzrok, kiedy wokół dzieje się
mnóstwo wszystkiego? Pośród mgły, niepewności, bezsensu, sprzeczności….pośród
ciemności, zła i cierpienia… pośród narzekania, oszczerstw, kłamstwa…
Jest KTOŚ, kto to wszystko ogarnia światłem, ogarnia MIŁOŚCIĄ. Jest KTOŚ,
kto nie tylko zapewnia nas o swojej miłości, ale ją praktykuje. Pokazuje i
wypełnia jej wymagania płacąc najwyższą cenę - oddaje swoje życie.
Dzisiejsza Ewangelia dla mnie
osobiście to Ewangelia „WOW”. Tak ją nazywam. Wszystko jest takie piękne,
cudowne. Lśniący Jezus, zachwyt, bliskość, relacja, przyjaźń. Jak to się ma do
wydarzeń, które mają nadejść? Do Jezusa ubrudzonego krwią i kurzem z ulic Jerozolimy,
pogardą, oddaleniem, brakiem.
To wydarzenie ma każdego z nas przygotować… Przygotować na wydarzenia,
które będą nas kosztować, które będą chciały to światło ukryć.
Dobrze wiemy, że światło i blask Boga to zupełnie inne światło niż
ludzkie. To światło, które nie gaśnie. Przemienienie Jezusa to mocne
wskazanie, kogo mamy słuchać. W kogo świetle mamy nieustannie stawać. „Słuchajcie
mojego Syna” – zdaje się mówić nam Bóg. To jest bardzo ważne, gdyż takie jest
ostateczne pragnienie Boga wobec nas. Jeśli to będziesz robił, twoje życie
zostanie przemienione. Słuchanie Jezusa stanowi istotę bycia uczniem, jest
warunkiem podążania za Nim
Piotr w
zachwycie chce działać. Chciał postawić trzy namioty, by pozostać na górze z
Jezusem i Jego towarzyszami. Czy nie był to efekt potężnego duchowego
doświadczenia? Często zdarza się to na różnego rodzaju spotkaniach
modlitewnych, że nikt nie chce, aby to się zakończyło. Ale to musi się
zakończyć, by wrócić do naszej rzeczywistości i zacząć służyć na nowo, mając w
pamięci doświadczenie Boga. Jeśli Bóg coś nam daje, to po to, aby tym się
dzielić z innymi, a nie tylko trzymać dla siebie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz