PĘKNIĘCIE
Ściana
jeśli postawiona i bardzo długo nie remontowana, odmalowywana zacznie w końcu
się niszczyć, pękać. Podtrzymuje zapewne jakiś dom, gmach, mieszkanie. Tworzy
jakieś mniej lub bardziej bezpieczne lokum. Nawet na tej naszej ścianie…..
Pękniecie oznacza, konieczność remontu, ciężar „ dźwiganego” domu, może jakieś ukryte usterki.
Każde pęknięcie niesie w sobie jakieś przesłanie, ukrytą bardzo
głęboko tajemnicę.
Przesłanie czyli coś najbardziej dogłębnego, jest prawdziwe i autentyczne ponieważ przekazane zostało ze złością, siłą,
nienawiścią, a złym słowem można zranić bardzo głęboko. Reakcja na taką ranę często kształtuje, ale najczęściej w niewłaściwy sposób. Przeszłość ma wpływ na nasze decyzje, nasze znajomości, traktowanie drugiego.
Wyrasta fałszywy obraz fałszywego ja.
Człowiek perfekcyjny, surowy, wymagający, niezależny, który niesie za sobą
pasmo sukcesów. Niestety dodatkowo niesie za sobą taką samą lub jeszcze większą
liczbę ofiar, nie tylko w postaci ludzi. Przede wszystkim ofiarą takiego
postępowania jest jego własne serce.
„Nie
potrzebuję nikogo” w tym właśnie zdaniu pojawia się fałszywy obraz ja. Gramy w
teatrze, nie pokazujemy prawdziwej twarzy, nie pokazujemy swoich słabości,
swoich wad. Nie chcemy odkryć prawdziwych siebie bo wygodniej, bezpieczniej
jest kryć się za swoją „złotą maską”. Nie daj Boże, by ktoś swoją dobrocią i
miłością tej „złotej maski” dotknął. Jeśli komuś się uda to od niego uciekamy. A
może to jedyna okazja, by odzyskać swoje serce?
Wchodzimy
do własnego pokoju, mieszkania i ściągamy nakrycie. Wtedy wszystko z nas
wyłazi. Nie mogąc znieść swojego „perfekcyjnego” bagna wpadamy we frustrację i
próbujemy ratować się raniąc jeszcze mocniej lub wpadając w nałogi. Bez względu
na to ile zdobędziemy, jak daleko zajdziemy, czy będziemy mieć przed nazwiskiem
mgr czy dr czy nie. Bez względu na ilość zer na koncie, wypasiony samochód nie
dostaniemy odpowiedzi kim jesteśmy. To wszystko, co zdobywamy tutaj nie ma większego znaczenia TAM.
Zapraszając
w życie Boga, prosząc o dary Ducha Świętego otwieramy się na nowość na Jego uzdrawiający cement czyli MIŁOŚĆ. Tylko
współbrzmiąc i współdziałając z Duchem Świętym będziemy mogli zakleić pęknięcie
w naszym sercu…