niedziela, 16 stycznia 2022

DOBRO

 


Istnieje trend myślenia, że jak uczestniczymy w niedzielnej Mszy Świętej, jak modlimy się rano i wieczorem, i jesteśmy ochrzczeni to wszystko będzie dokonywało się bez większego naszego wysiłku. Przecież spełniłem/am obowiązek, zapłaciłem, poniosłem/am wystarczająco dużo ofiar… Bóg mówi: „Co mi po mnóstwie waszych ofiar? - mówi Pan. Syt jestem całopalenia kozłów i łoju tłustych cielców. Krew wołów i baranów, i kozłów mi obrzydła. Gdy przychodzicie, by stanąć przede Mną, kto tego żądał od was, żebyście wydeptywali me dziedzińce?” (…) Obmyjcie się, czyści bądźcie! Usuńcie zło uczynków waszych sprzed moich oczu! Przestańcie czynić zło! 17 Zaprawiajcie się w dobrem! Troszczcie się o sprawiedliwość*, wspomagajcie uciśnionego, oddajcie słuszność sierocie, w obronie wdowy stawajcie! (Iz 1, 10-16).

 Nawet jeśli Pana Boga nie czujesz (Pan Bóg to przecież nie perfumy). On jest z tobą! Bóg doświadcza, dopuszcza pewne wydarzenia, ale chroni. Ogałaca, ale też nasyca. Doświadcza, ale nie zostawia cię samego/ samej.

Słysząc słowa: kryzys, inflacja, korupcja, długi, wojna, konflikt, spadek, niewiara, porażka Kościoła mam ochotę wstać i wykrzyczeć

NIE, nie zgadzam się.

Można o Bogu i Kościele mówić w taki sposób by bardziej pokazywać niż gadać. Można głosić kerygmat – tak, że odbiorca nie będzie atakowany. Można pokazać, że czas jest niezwykle istotny w budowaniu relacji pomiędzy ludźmi, ale i nami a Bogiem, w konsekwencji nami a Kościołem. Można pokazać, że nie trzeba wszystkiego na raz… Brakuje nam takich świadectw, ale one są….

JEST WIEEEELE DOBRA I PIĘKNA J

I kilka takich perełek.

Od mojego pierwszego dnia w „katechetycznej placówce” czyli tam gdzie po raz pierwszy zaczęłam głosić Jezusa tak rzeczywiście, namacalnie obserwowałam ludzi wierzących, praktykujących… Szczególnie rodziny, małżeństwa. I zawsze „rozwalało” mnie jak mała Helenka cieszyła się i biła brawo dla swojego taty, który właśnie przyjął Komunię Świętą. Kolejne doświadczenie rodzinki mocno zaangażowanej w życie Kościoła. Ogromna radość ze śpiewu dla Pana, ale też głęboka i żarliwa modlitwa śpiewem. Następne małżeństwo z piątką dzieciaczków. Rozbrajał mnie fakt, że całą rodziną, z najmniejszymi pociechami przychodzili na Mszę Świętą.

I ostatnie moje doświadczenie, gdzie usłyszałam takie świadectwo „ Siostro żadna Msza nie jest za długa, trzeba się cieszyć jak można w niej uczestniczyć”.

 

Dzielmy się tym co dobre J

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Tęsknię za... niebem

  Zaczynamy Adwent.... Ewangelia pierwszej niedzieli kreśli program jaki każdy z nas może podjąć w tym czasie. Czas oczekiwania powinien być...