Mt 13,
24-34 |
Czy
rolnik pozwala, by chwast wzrastał razem z dobrym nasieniem? Raczej chwastów
się nie toleruje. Perspektywa
chrześcijanina domaga się jasnego skonstruowania swoich poglądów i opowiedzenia
się za dobrem. Dlaczego jednak Pan
pozwala rosnąć obu aż do żniwa? Dlaczego pozwala by chwast odbierał życiodajną
wodę i składniki odżywcze dobremu nasieniu?
Wszystkie
warunki również, a może zwłaszcza te niekorzystne należy odczytywać jako szansę
wzrostu… w miłości i świętości. Słudzy są niecierpliwi, (oj jesteśmy). Pan natomiast
cierpliwie czeka. Czy my jesteśmy cierpliwi i pozwalamy na działanie Panu, czy
raczej chcemy sami pozbyć się zła, „wyrównać rachunki”, rozstrzygnąć, ocenić, wymierzyć sprawiedliwość…,
a tak naprawdę ponarzekać i obmówić.
Kiedy
w mediach i właściwie wszędzie słychać głosy że Kościół to zło itp. bardzo
mocno wzmaga się nieufność i nienawiść do ludzi Kościoła...nie jest to wszystko
łatwe.
***
Ale
w tym Kościele jest wystarczająco dużo Boga i dobrych ludzi, aby się nie wkurzać
na rzeczywistość. Patrzymy tylko na wierzchołek drzewa, który często smagany
jest różnymi nieprzychylnymi wiatrami, który ugina się pod wpływem różnych sytuacji. A czy patrzymy jeszcze na korzenie
(fundament) czyli na Jezusa Chrystusa? Chrześcijanin, członek Kościoła ( nie
budynku, ale Mistycznego Ciała Jezusa Chrystusa czyli złączony ze śmiercią i
Zmartwychwstaniem Jezusa przez Chrzest Święty) powinien patrzeć w stronę dobra.
Jest wiele zła, kłamstwa, może obłudy, braku życia zgodnego z Ewangelią i o tym
też trzeba wiedzieć, nie kryć. Pan nie pozwoli, by szatan zwyciężył. Prawda
sama się obroni. Obrażanie się, wkurzanie na Kościół… A na co właściwie się
wkurzamy
i obrażamy? Na
grzech ludzi?... No właśnie. Lecz kto jest bez winy niech pierwszy rzuci kamień.
Patrzmy na Boga, uczmy się od Jezusa postawy służby drugiemu, jednoznaczności.
To Jego mamy naśladować.
***
Dla Boga liczy się wierne serce. Wierne serce
czyli konsekwentne idące za Nim i współdziałające w tym miejscu i czasie gdzie
jesteśmy. I być może zwyczajnie Ci ciężko gdy to wszystko słyszysz i widzisz. Z
jednej strony chcesz wierzyć z drugiej... No właśnie. Wspólnota jest wspólnotą
zarówno grzeszników i świętych. Czasami musi nastąpić ścięcie wierzchołka
drzewa by drzewo zaczęło odradzać się. Może w całkowicie nowych realiach.
Miejsce Kościoła ma być w miejscu spotkania
z Nim. I to relacja z Bogiem jest
tu najważniejsza. Modlitwa odżywia, umacnia daje wzrost. Ktoś może powiedzieć
ale modlitwa co to właściwie da?
Modlitwa
to nie tylko rozmowa to relacja. To związanie wszystkiego z Bogiem. A jeśli
modlimy się za kogoś, za Wspólnotę Kościoła, za ludzi którzy ją tworzą to
znaczy, że wzajemnie związujemy się z Bogiem, w JEDNO.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz