niedziela, 13 grudnia 2020

Zawsze, nigdy, wszystko

 



1Kor 13

Łk 11,4

Mt 18, 23-35

 

 Fragmenty do medytacji:

 

 

Już trzecie niedziela adwentu „Gaudete!”, więc wszystko wskazuje na to, że w naszych relacjach powinno być coraz łatwiej. Niestety… Przed nami najtrudniejsze dwie: relacja z drugim, i relacja z samym sobą…

Człowiek istota społeczna, żyje we wspólnocie, żyje w relacjach, nie jest samotną wyspą… To wszystko prawda. Każdy chciałby mieć udane życie małżeńskie, rodzinne, piękne przyjaźnie, trwałe znajomości. „Prostujcie ścieżki” to wezwanie do sprostowania naszych relacji, które w wielu wypadkach nie są tak bajkowe. To wezwanie do rachunku sumienia, do wzajemnego przebaczenia.

***

Przebaczenie to z greckiego „pozwolenie odejść”. Pozwolić odejść żalowi, smutkowi, obrazie. Tak by otworzyć się na nowe. Bo to w przebaczeniu przychodzi nowe życie.  Przebaczenie nie jest akceptacją zła. Jest dobroczynną mocą, składnikiem bez którego rozwój relacji jest niemożliwy. Przebaczenie to nie zapomnienie i udawanie, że nic się nie  stało. Udawanie, że nic się nie stało to nic innego jak brak odpowiedzialności za drugiego człowieka, w którego sercu jest rana. Gdy będziemy wypierali wszystko w milczeniu wtedy nie doświadczymy prawdziwego pokoju ponieważ wiązać się to będzie z rezygnacji z własnej wolności. W kontaktach z drugim człowiekiem nie ma utartych schematów, ponieważ sposób podejścia do jednego człowieka niekoniecznie sprawdzi się w stosunku do innej osoby. Każdy człowiek jest inny, a szukanie sobowtóra własnego ja  lub stwarzanie go we własnej wyobraźni czy nawet przez działanie odziera tego drugiego z naturalności i prawdziwości. Nie możemy ingerować w człowieka, w jego działanie, misję jaką ma do spełnienia, historię, którą ma za sobą i którą tworzy lecz możemy go z tym wszystkim przyjąć. Nie możemy chować swojej frustracji głęboko w sercu, nie budujmy ścian i murów oblężniczych. Nie rezygnujmy ze swojej autentyczności. Jeśli rany czy krzywdy się nie widzi to wtedy nie może ona być uleczona. Każde wyparcie się bólu jaki zadała nam druga osoba działa trochę jak bumerang. Świadomie przepracowane rany mogą być kluczem w osiągnięciu prawdziwego pokoju, a ten prawdziwy rodzi się z przyjęcia nie z walki. Podstawową postawą jaka pomocna jest w przebaczenie jest miłość. Jednak może być rzeczą trudną, kochać drugiego, jeśli nas bardzo mocno zranił. Jak długo nóż tkwi w ranie, rana nigdy nie może się zagoić. Trzeba najpierw wyciągnąć nóż, zyskać dystans do drugiego. Tylko wtedy możemy zobaczyć jego twarz. Pewne oderwanie się jest pierwszym warunkiem, aby przebaczyć z całego serca i móc obdarować drugiego miłością. „Miłość wszystkiemu wierzy” ale nie jest naiwna. Ważne jest by posiadać pamięć drobiazgów. Nie skreślać, a pamiętać też dobre momenty, chwile, sytuacje. Małe cuda rodzą w sercu wdzięczność, a łagodzą frustrację.

Zaproś Jezusa do swoich relacji. Nie można napełnić czegoś błogosławieństwem jeśli przerwana zostanie łączność z Jezusem. Pozwól mu wejść we wszystkie relacje. Nie „zawsze” przecież będziesz dyspozycyjny, nie zawsze będziesz na czas, nie zawsze ogarniesz. Nie przeprasza się za „wszystko”, przeprasza się za konkretne rzeczy raniące osobę. Nie wszystko można podporządkować, relacja budowana jest na wolności. Mamy w niej wzrastać w prawdzie. „Nigdy” to też niekoniecznie szczęśliwe słowo. Oddaj twoje relacje zwłaszcza trudne i bolesne Panu. On je przeprowadzi i sprawi, że niemożliwe stanie się możliwe.


***

Relacje międzyludzkie to nie pole szachownicy, kolejne turnieje:  albo będziesz przegrany albo wygrany. Relacje mają służyć dobru człowieka. To nie jest gra, gdzie mocniejszy ustawia pionki. To wspólna droga.

 

 

4 komentarze:

  1. Już wiem, że ten dzień będzie inny....dziękuję.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję 😊 bardzo potrzebowałam tych słów... Kiedyś od bardzo mądrego księdza usłyszałam że "przebaczenie nie rodzi z automatu relacji". Przebaczenie to droga do jej budowania, chociaż czasami może się to nie udać. Niektóre zranienia są tak głębokie że mimo przebaczenia jest trudno. Pan jest najlepszym Lekarzem i dla Niego nie ma rzeczy niemożliwych. Ufam że mi też pozwoli zaznać prawdziwej relacji mimo głębokich ran.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie Pan jest najlepszym lekarzem, i On pozwoli przejść najdłuższą z drogę od serca do umysłu.

      Usuń

Tęsknię za... niebem

  Zaczynamy Adwent.... Ewangelia pierwszej niedzieli kreśli program jaki każdy z nas może podjąć w tym czasie. Czas oczekiwania powinien być...