środa, 7 lipca 2021

CIEŃ

 


Nigdy ze swojej świadomości nie wymażemy pewnych rzeczy, wydarzeń, osób. Wspomnienia są różne, jedne miłe, drugie może tragiczne. Pierwsze prowadzą do podjęcia kroku naprzód, drugie ciągle nas trzymają, blokują, może zatrzymują nas na sobie.

W naszym życiu musimy często podjąć walkę. Walkę o to byśmy odkryli imię jakim nazwał nas Bóg po to, by pójść naprzód.  Imię czyli misję jaką mamy spełnić. Misję jaką ma dla nas Bóg nie drugi człowiek. To kłamstwo największego naszego wroga, że czujesz się nie na właściwym miejscu, że miejsce w jakim jesteś jest pozbawione znaczenia, że czujesz się gorszy, bez wartości…Nikt inny nie będzie pasował do miejsca w którym jesteś akurat w tej chwili. Jesteś głównym bohaterem swojej historii, nie statystą nie kimś drugoplanowym.

Nie zadowolimy wszystkich wokół, wyłączając z tego siebie. Chcemy by wszyscy pośród nas byli zadowoleni, by wszyscy czuli się dobrze, zawsze jesteś miły, pomocny…

Czasem mamy w swojej głowie, gdzieś w głębi takie „pewniki”, te przekonania stają się taki filtrem przez jaki przepuszczamy wydarzenia.  Pewniki typu np. „musisz być najlepszy”, „musisz się tego nauczyć”, „kiedy to zdobędziesz zasłużysz na coś”, „musisz radzić sobie sam” Według tych pewników tworzymy nasze życie, a my nie jesteśmy zakładnikami sytuacji.

 Z oddali patrzę, poważny mam wzrok
Bo to co było słusznie odchodzi
Kiedy podchodzę, wtedy już wiem
Wiem z czym na zawsze człowiek się rodzi

Z tym, że jest radość w sercu dziecięca
I że chcesz wierzyć w to, czego nie ma
Że kiedy pierwszy zapada zmrok
Boisz się w duchu własnego cienia

A przecież byliśmy już tak daleko
Przecież byliśmy już tak daleko

Nie ma czasu na więcej
Nie ma czasu, bo przecież
Słońce znów wstaje, a ja nie odróżniam dni od lat
Słonce znów wstaje, a ja nie odróżniam dni od lat

I znowu stoję na pół przecięta
Powraca co było już tylko we śnie
Ta sama trwoga jest niepojęta
To samo szczęście, jasność co wcześniej

Krok co pewny był chwiejny się staje
Przypomina się serce ciężkie
Dalekie bliskie się teraz wydaje
Co było małe znowu jest wielkie

A przecież byliśmy już tak daleko
A przecież byliśmy już tak daleko

Bo nie ma czasu na więcej
Nie ma czasu, bo przecież
Słońce znów wstaje, a ja nie odróżniam dni od lat
Słonce znów wstaje, a ja nie odróżniam dni od lat

Nie ma czasu na więcej
Nie ma czasu, bo przecież
Słońce znów wstaje, a ja nie odróżniam dni od lat
Słonce znów wstaje, a ja nie odróżniam dni od lat

Bo nie ma czasu na więcej
Nie ma czasu, bo przecież
Słońce znów wstaje, a ja nie odróżniam dni od lat
Słonce znów wstaje, a ja nie odróżniam dni od lat

(Nie ma czasu- Kwiat Jabłoni)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Tęsknię za... niebem

  Zaczynamy Adwent.... Ewangelia pierwszej niedzieli kreśli program jaki każdy z nas może podjąć w tym czasie. Czas oczekiwania powinien być...