Nigdy ze swojej świadomości nie
wymażemy pewnych rzeczy, wydarzeń, osób. Wspomnienia są różne, jedne miłe,
drugie może tragiczne. Pierwsze prowadzą do podjęcia kroku naprzód, drugie
ciągle nas trzymają, blokują, może zatrzymują nas na sobie.
W naszym życiu musimy często podjąć
walkę. Walkę o to byśmy odkryli imię jakim nazwał nas Bóg po to, by pójść naprzód. Imię czyli misję
jaką mamy spełnić. Misję jaką ma dla nas Bóg nie drugi człowiek. To kłamstwo
największego naszego wroga, że czujesz się nie na właściwym miejscu, że miejsce
w jakim jesteś jest pozbawione znaczenia, że czujesz się gorszy, bez
wartości…Nikt inny nie będzie pasował do miejsca w którym jesteś akurat w tej
chwili. Jesteś głównym bohaterem swojej historii, nie statystą nie kimś
drugoplanowym.
Nie zadowolimy wszystkich wokół,
wyłączając z tego siebie. Chcemy by wszyscy pośród nas byli zadowoleni, by
wszyscy czuli się dobrze, zawsze jesteś miły, pomocny…
Czasem mamy w swojej głowie, gdzieś w
głębi takie „pewniki”, te przekonania stają się taki filtrem przez jaki
przepuszczamy wydarzenia. Pewniki typu
np. „musisz być najlepszy”, „musisz się tego nauczyć”, „kiedy to zdobędziesz
zasłużysz na coś”, „musisz radzić sobie sam” Według tych pewników tworzymy
nasze życie, a my nie jesteśmy zakładnikami sytuacji.
Z oddali
patrzę, poważny mam wzrok
Bo to co było słusznie odchodzi
Kiedy podchodzę, wtedy już wiem
Wiem z czym na zawsze człowiek się rodzi
Z tym, że jest
radość w sercu dziecięca
I że chcesz wierzyć w to, czego nie ma
Że kiedy pierwszy zapada zmrok
Boisz się w duchu własnego cienia
A przecież
byliśmy już tak daleko
Przecież byliśmy już tak daleko
Nie ma czasu na
więcej
Nie ma czasu, bo przecież
Słońce znów wstaje, a ja nie odróżniam dni od lat
Słonce znów wstaje, a ja nie odróżniam dni od lat
I znowu stoję
na pół przecięta
Powraca co było już tylko we śnie
Ta sama trwoga jest niepojęta
To samo szczęście, jasność co wcześniej
Krok co pewny
był chwiejny się staje
Przypomina się serce ciężkie
Dalekie bliskie się teraz wydaje
Co było małe znowu jest wielkie
A przecież
byliśmy już tak daleko
A przecież byliśmy już tak daleko
Bo nie ma czasu
na więcej
Nie ma czasu, bo przecież
Słońce znów wstaje, a ja nie odróżniam dni od lat
Słonce znów wstaje, a ja nie odróżniam dni od lat
Nie ma czasu na
więcej
Nie ma czasu, bo przecież
Słońce znów wstaje, a ja nie odróżniam dni od lat
Słonce znów wstaje, a ja nie odróżniam dni od lat
Bo nie ma czasu
na więcej
Nie ma czasu, bo przecież
Słońce znów wstaje, a ja nie odróżniam dni od lat
Słonce znów wstaje, a ja nie odróżniam dni od lat
(Nie ma czasu- Kwiat Jabłoni)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz