Jesteś córką/synem Boga !!!
Bóg chciał od samego początku, by człowiek zwracał do Niego swoje myśli, pragnienia, swoje modlitwy. I to wcale nie jest tak, że Pan Bóg ma taką potrzebę. To my ją mamy. I nawet nie zdajemy sobie do końca z tego sprawy. W naszych sercach niezależnie od tego jakie powołania, jakie spełniamy w życiu ( kapłaństwo, życie małżeńskie, konsekrowane czy samotne) mamy przestrzeń owianą tęsknotą. Przestrzeń dla Niego, dla Boga. Tylko On może ja wypełnić.
On chce z tobą rozmawiać i chociaż możesz stwierdzić "i tak wszytko wie" to On- BÓG chce nawiązać z tobą kontakt.
Każdy z nas ma na sobie bożą zbroję i tylko od nas zależy czy będziemy traktować ją jako ozdobę czy rzeczywiście jako oręż dany nam w trosce Ojca o nasze bezpieczeństwo. I z nami jest właśnie tak prosimy Boga o radę, o pomoc, a próbujemy działać sami na własną rękę.
Nasza relacja z Bogiem to jakby dwie puste stronice na których ty sam osobiście będziesz zapisywał słowa. Mów do Niego i pozwól Jemu mówić.
Trzeba nieustannie pytać go o co się modlić. Nie można napełnić czegoś błogosławieństwem jeśli jest przerwana łączność. I tutaj mały przykład. Kiedyś modliłam się bardzo w konkretnej intencji, nie mogłam znieść "porażki modlitwy". Działo się zupełnie odwrotnie niż w scenariuszu przyjętym i opracowanym przeze mnie... okazało się, że dla tego człowieka nie potrzebne było zdrowie fizyczne, a jego uwolnienie z nienawiści do samego siebie.
Bóg nie przykleja na ranę plasterków, On leczy od środka po kawałku.
On nie działa według schematu, przewidywań, według oczekiwań czy pobożnych życzeń. On działa z miłością, mając przed oczami twoja przeszłość, przyszłość i teraźniejszość.
MIŁOŚĆ nie wyrządza nikomu zła.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz