Czasem
wystarczy jedno pokrzepiające zdanie, jedno słowo by odetchnąć lżej, mieć pokój
w sercu „ W Twoim ręku są moje losy” Ps. 31 „ Milcz, ucisz się!” Mk 4, 36.
Nie wszystko
zależy od ciebie, nie wszystko jest w twojej mocy, nie wszystko zależne jest od
inteligencji, siły, wdzięku i czaru. Tylko On jeden ma kontrolę nad wszystkim. Może
nie wszystko jest dla ciebie zrozumiałe, nie wszystko jasne i proste. Może
wszystko zdaje się walić w tym momencie ze zdwojoną siłą. Jest Ktoś to wszystko
ogarnie, Ktoś kto nie da ci zginąć. Nawet jeśli nie daje znaku od razu to wiedz,
że czuwa, nie śpi czeka na twój krok, na ruch z twojej strony. Jesteśmy od
Niego zależni. Pewne przestrzenie pozostawił byśmy o sobie stanowili dając nam
wolną wolę. Nie zmienimy jednak głównego celu Boga- czyli Jego pragnienia byśmy
byli szczęśliwi, a to będzie możliwe dopiero kiedy będziemy z Nim. Przyjęcie przez
każdego z nas swoich mocy i niemocy, swoich możliwości i niemożliwości. Chwała
Mu za to, że nie jesteśmy wszyscy tacy sami. Jezus, który jest Jedyny, chce
naszej jedności. Ten który jest spójny, chce i nas uczynić jednością w różnorodności.
Duch Święty, który każdemu dał różne
dary chce uczynić z nas jedność.
To, co
Jezus daje podczas zamętu to pokój w niepokoju. Kiedy jestem/ś wierny Jezusowi
to nawet jeśli doświadczasz zamętu to obliguje Cię do patrzenia bardziej
prosto. Bardziej prosto czyli na Niego. I tutaj doświadczenie Adoracji Najświętszego
Sakramentu jest takim czasem patrzenia bardziej prosto. Na Niego. Bezradność i pustka przeżyte z Jezusem, w
zaufaniu Jemu są początkiem wielkości i siły. Skoro Bóg ma władze nad wszystkim
to nawet jeśli „nie rozumiem”, to ufam.
Wiem, że jeśli On panuje nad wszystkim to musi mieć sens. Problemem nie jest
burza i wiatr problemem jest to czy w twojej i mojej łodzi jest Jezus.
Bóg nie jest
tylko dodatkiem do twojego życia, ale powinien być jego treścią. Bóg wprowadza
nas w różne sytuacje, miejsca. W sytuacje burz, sztormów... Daje misję, która
absolutnie nas przekracza. Prowadzi nas wąską ścieżka do decyzji, która nasze „teraz”
całkowicie pozmienia. Bóg lubi nas stawiać w miejscach nieznanych,
nieoklepanych, po to by pokazać „ Ja JESTEM twoim Bogiem”.